Świece wypalają się do wewnątrz, tworząc lampion. We wnętrzu powstaje okrągły lej, w który po całkowitym wypaleniu się knota można włożyć fabryczną białą świecę-słupek i….. palić od nowa (powinna to być świeca o dobrej jakości i nigdy teelight, ponieważ jego aluminiowa osłonka silnie się nagrzewa i mogłaby przetopić dno lub ściankę).

Wszystkie rośliny, grafiki oraz wszelkie inne przedmioty są wtopione w wierzchnią warstwę świecy, a knot jest tak dobrany, by pozostawała odpowiednio gruba „ścianka”, nie ma więc ryzyka zapalenia się dekoracji. One się jedynie rozświetlają od środka. Również ciemne świece są w środku białe i rozświetlają się (na jasnobrązowo, niebiesko itd.).

Należy pozwolić, by knot sam się spalał, nie przycinać go. Optymalny otwór powstaje, gdy świeca się wypala przez 3-6 godzin. Wprawdzie można palić świecę przez całą noc (duże wypalają się minimalnie przez 160 godzin, małe przez 100), ale to ryzykowne zostawić świecę bez dozoru.

Gdyby na dnie wypalonego otworu zebrał się nadmiar parafiny, należy zgasić świecę i szybko odlać nieco parafiny (próba odlania parafiny przy zapalonym knocie kończy się okopceniem ścianki).

Świece parafinowe są wrażliwe na duże zmiany temperatury. Dlatego nie należy ich wystawiać na mróz (mogą popękać wzdłuż łodyżek roślin) ani na słońce (na nasłonecznionych parapetach miękną i tracą kształt oraz mogą się odbarwić). Najlepsze są temperatury pokojowe.

Jeśli to możliwe, należy trzymać świece z dala od przeciągów, by tworzył się ładny okrągły otwór. Jeśli to niemożliwe, obracać ją czasem.

Świece są wykonane z pierwszogatunkowej parafiny, nie mają żadnego zapachu, nie kopcą i nie dymią. Można dodać nieco olejku zapachowego, jeśli ktoś lubi, albo po wypaleniu się otworu wstawić świecę zapachową (jasną!).

Świece na sam koniec są malowane bezbarwną parafiną, można je zatem bez obaw postawić na obrusie bez podstawki.